Mała recenzja + jak wykonałam manicure:)
Pięć mini (5ml) lakierów w następujących kolorach (od lewej) :
BLUESKY BLONDE - granat
CRASH + BURN - miedziany brąz
BLITZ - żółto-złoty
FRINGE - zieleń
DELINQUENT - fiolet
HELLBENT - czerwień
OPINIA: Wszystkie oprócz pierwszego mają drobinki. Dzisiaj postanowiłam przetestować jeden z nich i dodać troszeczke "magicznego pyłku". Wybrałam lakier FRINGE. Szczerze mówiąc myślałam, że kolor będzie troszke ciemniejszy. Ale jestem zadowolona z efektu. Lakier szybko wysechł, nie odpryskiwał.
OCENA: Po kilku dniach dam wam znać czy lakier "daje rade".
CENA: Kupiłam je 50% taniej w Sephorze za 12,50 euro
W dzisiejszym manicure wystąpili:
Baza pod lakier Inglot, lakier UB FRINGE, brokatowy pyłek w zielonym kolorze, "coś" w kształcie kwiatka, którym dociskałam pyłek, bezbarwny lakier Essence, wysuszacz lakieru My Secret.
Jak wykonalam manicure:
1. Nałożyłam podkład pod lakier z Inglota
2. Po wyschnięciu bazy zajelam się każdym paznokciem z osobna - to znaczy, że najpierw zrobiłam pierwszy do końca, pózniej drugi itd... Pomalowałam paznokieć lakierem Urban Decay FRINGE
3. Nie czekając aż wyschnie nałożyłam brokatowy pyłek do paznokci w kolorze zieleni do mniej więcej 1/3 paznokcia
4. Pyłek docisnełam moim "kwiatkiem" :) i tak zrobiłam z każdym paznokciem
5. Pomalowałam paznokcie bezbarwnym lakierem z Essence
6. Pozostał jeszcze wysuszacz z My Secret i gotowe!
Powiem wam, że pyłek był dosłownie wszędzie!:) Trudno było mi po nim doczyścić palce :D
EFEKT:
Pozdrawiam wszystkich i dziękuje za wszystkie komentarze do poprzedniego postu! Do następnego, buziaki:*